niedziela, 17 marca 2013

Drugi dzień na froncie.

Udało się! Tym optymistycznym akcentem zaczynam drugi wpis na blogu. Cieszy mnie to, że zdołałem przekonać samego siebie, aby wreszcie odstąpić od komputera/telewizora i wziąć się za naukę. Co prawda zajęło mi to tylko 3 godziny, ale nie od razu Rzym zbudowano. Generalnie ostatnio mam jakieś takie poczucie, że moje życie zależy tylko ode mnie. Wiem, że matura to tylko kawałek papierka, ale jednak, zależy od niego naprawdę dużo. Jeśli uda mi się dostać na wymarzone studia, pojawią się nowe perspektywy na przyszłość. I to jest wspaniałe! Wiadomo, można wszystko olać z góry, pójść do pierwszej lepszej uczelni na kierunek pokroju filozofii i przebimbać resztę życia, ale ja chce więcej! Ostatnio dzieje się wiele, gram pierwsze koncerty, spełniam się w tym co naprawdę lubię robić, dodatkowo czeka mnie ta matura, wiec postanowiłem poświęcić dwa ostatnie miesiące na ciężką pracę, tak aby poczuć smak zwycięstwa. Podobno czym cięższa walka, tym jest on bardziej intensywny. Potem 4 i pół miesiąca wakacji... to jest to! W październiku nowe miasto, znajomi, ale i problemy. Zastanawiam się kto mi będzie gotował, bo niestety umiejętności kulinarne romantyka kończą się na zaparzeniu herbaty. To wszystko mnie czeka i doskonale o tym wiem. Trzeba tylko poświecić teraz trochę czasu.

Co dzisiaj zdołałem przerobić? Oczywiście powtórzyłem wszystkie informacje zdobyte wczoraj, a dodatkowo:

- Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana w Polsce
- Przywileje szlacheckie
- Organizacja sejmu walnego
- Rodzaje sejmów i sejmików
- Ruch egzekucyjny praw i dóbr w Polsce
- Polityka antychłopska i antymieszczańska
- Polityka zagraniczna Polski za panowania ostatnich Jagiellonów

A na koniec łapcie motywator do dalszego działania ;)

sobota, 16 marca 2013

Walka o jutro.

Pierwszy post z reguły powinien nieść ze sobą garść informacji, prawda? Tak też będzie. W sumie pisze ten blog dla siebie. Ma to być rodzaj motywacji, spis tego co już zrobiłem, a co jeszcze zostało. Jak już zapewne wiesz, jestem tegorocznym maturzystą. Co w tym wyjątkowego? No nic... oprócz tego, że mam zamiar prowadzić dziennik postępów w nauce. Nie da się zaprzeczyć, że zaniedbałem to, co inni mają już dawno za sobą. Z tych trzech lat pamiętam naprawdę niewiele. Przecież nigdy nie byłem wzorowym uczniem. Stawiałbym raczej na tego zdolnego, aczkolwiek baaardzo leniwego. Tak, to właśnie ja! Ja i jakieś kilkanaście tysięcy innych uczniów, którym wpajano te słowa od przedszkola. Prawda jest taka, że każdy z nas, mniej, czy bardziej zdolny ma takie same szanse. Wystarczy trochę ciężkiej pracy, kilkanaście nieprzespanych nocy i kilkaset filiżanek kawy. Pff, prościzna! No, ale do rzeczy. Od dzisiejszego dnia postanowiłem poświęcić tę garstkę czasu jaka została na solidną naukę. Pewnie jesteście ciekawi jakie przedmioty wybrałem na rozszerzeniu? Otóż jestem humanistą (w tle słychać gwarny śmiech). Wiem, wiem nie mam przyszłości. Jakie to smutne, nie? Tak się składa, że nie. Wybrałem historie, wos i j. polski. Nowożytnego nie zdaje, bo w sumie wiele mi to nie da, a podstawa jest banalna. Moim małym marzeniem, jest dostać się na wydział prawa jednej z lepszych uczelni. Stawiałbym na Wrocław, Łódź, lub Warszawę, ale Lublinem, czy Gdańskiem też nie pogardzę. Wyniki jakie chce osiągnąć, to minimum 70% z każdego z tych przedmiotów. Czasu mało, ale nagroda i satysfakcja ogromna.

Przejdę teraz do sedna, czyli mojej dzisiejszej nauki. Może niewiele, ale zawsze coś, a z każdym kolejnym dniem będzie coraz więcej.

- Kolonialna ekspansja europejska XV i XVI wieku
- Dualizm i rozwój społeczno-gospodarczy Europu w XV i XVI wieku
- Reformacja
- Wojny religijne w Europie
- Kościół Katolicki wobec reformacji

Dodatkowo matura z podstawowej matmy i połowa z historii.
A teraz czas na sen, 5!